środa, 30 maja 2018

Dzieje Apostolskie, 14, 16-17:

"Pozwolił On w dawnych czasach, że każdy naród chodził własnymi drogami, ale nie przestawał dawać o sobie świadectwa czyniąc dobrze. Zsyłał wam deszcz z nieba i urodzajne lata, karmił was i radością napełniał wasze serca."

Ewangelia Jana, 4, 21-24:

"Odpowiedział jej Jezus: Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie."

Ewangelia Marka, 5, 34:

"On zaś rzekł do niej: ‘Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości!’"

Księga Aggeusza, 2, 4-5:

"Teraz jednak nabierz ducha, Zorobabelu - wyrocznia Pana - nabierz ducha, arcykapłanie Jozue, synu Josadaka, nabierz też ducha cały lud ziemi! - wyrocznia Pana. Do pracy! Bo Ja jestem z wami, wyrocznia Pana Zastępów. Zgodnie z przymierzem, które zawarłem z wami, gdyście wyszli z Egiptu, duch mój stale przebywa pośród was; nie lękajcie się!"

Objawienia Matki Bożej w Guadalupe

Miasto: Meksyk  
Widzowie: Święty Juan Diego.  
Data: w dniach 9-12 grudnia 1531 roku.
Matka Boska: Była cudownie piękna i wyglądała, jakby miała 16 lat. Ubrana była we wspaniały strój: w różową tunikę i błękitny płaszcz, opasana czarną wstęgą, co dla Azteków oznaczało, że była brzemienna.

Pierwsze objawienie, 9 grudnia 1531 roku: Matka Boska przedstawiła się 57- letniemu Indianinowi Juanowi Diego Cuauhtlatohua – imię azteckie znaczyło ten, który mówi jak orzeł. Miał on szczególne nabożeństwo do Matki Bożej i codziennie wędrował przez góry do odległego o 15 km kościoła na Mszę św. Ona objawiła w meksykańskich górach, u podnóża wzgórza Tapeyac. Juan Diego usłyszał głos dochodzący z ponad góry mówiący do niego:  
- Juanito, Juan Dieguito. Juanito, najpokorniejszy z moich synów, dokąd idziesz? 
- Moja Pani i Dziecię, muszę dojść do twojego kościoła w Meksyku, Tlatilolco, by wypełnić uczestniczyć w katechezie, nauczanej i dawanej nam przez naszych księży, wysłanników Naszego Pana.
- Wiedz i zrozum dobrze, najpokorniejszy z moich synów, że jestem Świętą Maryją, zawsze Dziewicą, Matką Prawdziwego Boga dla którego żyjemy, Stwórcy wszystkich rzeczy, Pana nieba i ziemi. Pragnę, by szybko wzniesiono tutaj świątynię, bym mogła w niej okazywać i dawać całą moją miłość, współczucie, pomoc i obronę, ponieważ jestem litościwą Matką, dla ciebie i dla wszystkich mieszkańców tej ziemi, i dla całej reszty tych, którzy mnie kochają, wzywają i powierzają się Mi. Słuchać będę tam ich płaczów i zaradzać wszystkim ich nieszczęściom, przypadłościom i smutkom. I aby wypełnić to, czego moja łaskawość wymaga, idź do pałacu Biskupa Meksyku, a tam powiesz mu, że wyrażam swoje wielkie pragnienie, aby tu na tej równinie zbudowano świątynię dla Mnie; dokładnie zdasz sprawę ze wszystkiego, co zobaczyłeś i podziwiałeś, i co usłyszałeś. Bądź pewien, że będę najbardziej wdzięczna i nagrodzę cię, ponieważ uczynię ciebie szczęśliwym i godnym zapłaty za wysiłek i trud przez to, co ci powierzyłam. Popatrz, usłyszałeś moje zlecenie, mój pokorny synu. Idź i podejmij się starań.
- Moja Pani, idę by wypełnić twoje zlecenie; teraz muszę rozstać się z Tobą, ja, twój pokorny sługa.
Potem odszedł, by spełnić swe posłannictwo, i poszedł drogą prowadzącą prosto do miasta Meksyk. Życzeniem Maryi było wybudowanie kościoła pod jej wezwaniem na samym wzgórzu. Matka Boża była we wspaniały strój: w różową tunikę i błękitny płaszcz, opasana czarną wstęgą, co dla Azteków oznaczało, że była brzemienna. Zwróciła się ona do Juana Diego: 
- Drogi synku, kocham cię. Jestem Maryja, zawsze Dziewica, Matka Prawdziwego Boga, który daje i zachowuje życie. On jest Stwórcą wszechrzeczy, jest wszechobecny. Jest Panem nieba i ziemi. Chcę mieć świątynię w miejscu, w którym okażę współczucie twemu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc w swojej pracy i w swoich smutkach. Tutaj zobaczę ich łzy. Ale uspokoję ich i pocieszę. Idź teraz i powiedz biskupowi o wszystkim, co tu widziałeś i słyszałeś. 
Biskup Francisco Zumarragi nie uwierzył za pierwszym razem w świadectwo Juana. Biskup oczekiwał jakiegoś wiarygodnego znaku, który pozwoliłby mu udowodnić, iż objawienie ma charakter boski. 

Drugie objawienie, 9 grudnia 1531 roku: Juan więc poprosił Maryję o jakiś znak, którym mógłby przekonać biskupa. W czasie kolejnego spotkania, Matka Boska by przyszedł na wzgórze za dwa dni i zerwał naręcze róż, które mimo mrozu miały zakwitnąć na skalistym, górskim stoku. 

Trzecie objawienie, 11 grudnia 1531 roku: Niestety Juan nie mógł w wyznaczony dzień udać się na miejsce spotkania, bowiem w tym czasie mocno zachorował jego wuj. Ku jego ogromnemu zaskoczeniu w drodze po księdza, który miał wuja wyspowiadać i udzielić mu namaszczenia. To właśnie w drodze na maryjną mszę wotywną Juan Diego spotkał na wzgórzu Tepeyac oczekującą na niego Najświętszą Maryję Pannę. Najświętsza Panienka pocieszyła swojego wysłannika i obwieściła mu, iż nie musi już więcej obawiać się o zdrowie wuja bowiem ten szybko wyzdrowieje, po czym poleciła mu udać się na wzgórze po kwiaty.  

Miasto: Meksyk Widzowie: Święty Juan Diego. Data: Matka Boska: Była cudownie piękna i wyglądała, jakby miała 16 lat. Ubrana była we wspaniały strój: w różową tunikę i błękitny płaszcz, opasana czarną wstęgą, co dla Azteków oznaczało, że była brzemienna. Czwarte objawienie, 12 września 1531 roku: Juan Diego wszedł na wzgórze, które rozkwitło setkami róż. On na skalistym podłożu zobaczył piękne, kwitnące kwiaty. Były nimi nie występujące w Meksyku kastylijskie róże. Juan zerwał kwiaty i wręczył Matki Boskiej. Ona poleciła Juanowi nazbierać całe ich naręcze i schować je do tilmy. Ona zaś sama ułożyła róże w jego tilmie i poleciła udać się z nimi do biskupa. Juan odsłonił poły swego płaszcza biskup i na płaszczu pozostał odciśnięty niezwykle piękny obraz Maryi. Biskup zerwał się z fotela i razem z domownikami ukląkł u stóp Indianina i przed długi czas adorował cudowny obraz. Po długim czasie gorącej modlitwy, biskup wstał, delikatnie zdjął tilmę z ramion Juan Diego i przeniósł ją do głównego ołtarza swojej kaplicy. Po tym wydarzeniu biskup uwierzył w świadectwo Juana Diego. Kościół wybudowano na wzgórzu Tapeyac i dziś jest to wspaniałe sanktuarium z Guadalupe, miejsce wielu cudów i miejsce wielkiego kultu Matki Boskiej. Dzięki objawieniom Matki Bożej w Guadelupe wstąpiło do Kościoła Katolickiego 10 milionów Indian, mieszkańców dwóch kontynentów amerykańskich. Juan Diego zamieszkał w pobliżu kaplicy i do końca swojego życia posługiwał nieprzeliczonym rzeszom przybywających pielgrzymów. Zmarł w roku 1548 i został pochowany w kaplicy, o którą tak dbał. 

Jan Paweł II powiedział: "Kościół musi głosić Ewangelię życia i z proroczą mocą występować otwarcie przeciw kulturze śmierci. Tego domagamy się: życia i godności dla wszystkich dla wszystkich istot poczętych w łonach matek. Drodzy bracia i siostry, nadszedł czas, aby na waszym kontynencie raz na zawsze położyć kres wszelkim atakom na życie. Maryjo, od Jej macierzyńską opiekę oddaję życie i niewinność dzieci, zwłaszcza tych, którym zagraża niebezpieczeństwo śmierci, zanim się urodzą. Jej miłościwej trosce zawierzam sprawę życia i niech żaden Meksykanin nie waży się podnosić ręki na cenny i święty dar życia ukrytego w łonie matki!” 

Matko Boża z Guadalupe, módl się za nami! Święty Juanie Diego, módl się za nami!

Księga Izajasza, 38, 17-20:

"Oto na zdrowie zamienił mi gorycz. Ty zachowałeś mą duszę od dołu unicestwienia, gdyż poza siebie rzuciłeś wszystkie moje grzechy. Zaiste, nie Szeol Cię sławi ani Śmierć wychwala Ciebie; nie ci oglądają się na Twoją wierność, którzy w dół zstępują. Żywy, żywy Cię tylko wysławia, tak jak ja dzisiaj. Ojciec dzieciom rozgłasza Twoją wierność. Pan mnie zachowuje! Więc grać będziemy me pieśni na strunach przez wszystkie dni naszego życia w świątyni Pańskiej."

Księga Izajasza, 61, 1-4:

"Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę, aby obwieszczać rok łaski Pańskiej, i dzień pomsty naszego Boga, aby pocieszać wszystkich zasmuconych, by rozweselić płaczących na Syjonie, aby im wieniec dać zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty smutku, pieśń chwały zamiast zgnębienia na duchu. Nazwą ich terebintami sprawiedliwości, szczepieniem Pana dla Jego rozsławienia. Zabudują prastare rumowiska, podniosą z gruzów dawne budowle, odnowią miasta zburzone, świecące pustkami od wielu pokoleń."

Księga Koheleta, 9, 9-10:

"Używaj życia z niewiastą, którąś ukochał, po wszystkie dni marnego twego życia, których ci Bóg użyczył pod słońcem. Po wszystkie dni twej marności! Bo taki jest udział twój w życiu i w twoim trudzie, jaki zadajesz sobie pod słońcem. Każdego dzieła, które twa ręka napotka, podejmij się według twych sił! Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz."

Księga Przysłów, 28, 26-27:

"Kto swemu sercu ufa - ten głupi, kto żyje w mądrości - znajdzie ocalenie. Kto daje ubogim - nie zazna biedy; kto na nich zamyka oczy, zbierze wiele przekleństw."

wtorek, 15 maja 2018

Objawienia Matki Bożej w Cuapa Nikaragua

Miasto: Cuapa, Nikaragua. 
Widzowie: Bernardo Martinez (48 lat). Data: Od 8 maja 1980 roku do 13 października 1980 roku. 
Matka Boska: Podeszła ubrana na biało, 18 lat, brązowe oczy, brązowe włosy, promieniejąca światłem czystszym. Dziewica Maryja dłonie złączone jakby w geście modlitwy, które opierały się na piersiach i które były zwrócone ku górze. Z jej prawej dłoni opadał Różaniec. Jej tunika była biała, tak jak i płaszcz ze złotym rąbkiem, który okrywał głowę Maryi, opadając aż do jej stóp. 

Matka Boska pojawiła się w Cuapa, Nikaragua. Wizjonerem jest Bernardo Martinez (48 lat), skromny rolnik. Był diakonem w kościele z Cuapa. 

Pierwsze objawienie, 8 maja 1980 roku: Bernardo był blisko rzeki. Zobaczył dwa błyski światła i Najświętsza Maryja objawiła się jemu. On powiedział: Wyglądała jak figura z Fatimy. Jej ręce świeciły jak mocniej jak promienie słoneczne. Dotknęła mojej piersi. Potem dostałem siłę, by mówić, choć wciąż jeszcze jąkałem się. I zapytałem: 
- Jak masz na imię? 
- Mam na imię Maryja. Przychodzę z Nieba. Jestem Matką Jezusa. 
- Co co chcesz nam powiedzieć? 
- Chcę, abyście się modlili na Różańcu każdego dnia. 
- Tak, modlimy się Różańcem. Ksiądz przywiózł różańce i w maju modlimy się na nim. 
- Nie chcę, aby modlić się Różańcem dopiero w maju. Chcę, żebyś się nim nieustannie modlili w rodzinach z dziećmi, które są na tyle duże by to zrozumieć, znajdźcie sobie godzinę, gdy nie macie żadnych obowiązków, pracy w domu i żeby nie odmawiać w pośpiechu i mechanicznie. Dlatego zaleca się Różaniec wraz z czytaniem cytatów z Biblii. Miłujcie się wzajemnie. Wypełnijcie to. Twórzcie pokój. Przywróćcie nabożeństwo pierwszych pięciu sobót. Kiedy to wszystko zrobicie, otrzymacie wiele łask. Nikaragua doświadczyła trzęsienia ziemi. Grozi jej jeszcze więcej cierpienia. Ucierpi, jeśli nie zmieni się. Módl się! Módl się, synu mój, różańcem za cały świat. Wierzącym i niewierzącym mówię, że świat jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Modlę się do Boga w celu złagodzenia jego sprawiedliwości, zbliża się trzecia wojna światowa.
- Proszę pani, nie mam problemów. Przekaż te słowa komuś innemu. 
- Nie, ponieważ Pan wybrał was do przesyłania wiadomości. 

Osiem dni minęło i nadal Bernardo nie powiedział nic nikomu, bo miał obawy o reakcje. W dniu 16 Maju 1980, Maryja ukazała się go ponownie: 
- Dlaczego nie mówisz nic ludziom co ci przekazałam do powiedzenia? 
- Bo czuję strach. Obawiam się na ośmieszenie. Obawiam się, że będę się śmiać się i nie uwierzą mi. 
- Nie martw się, pomogę ci. Przekaż to do księdza. 

Drugie objawienie, 8 czerwca 1980 roku: Matka Boża objawiła się ponownie. Bernardo powiedział: Pokazała mi 4 wizje. Widziałem dużą grupę ludzi ubranych na biało. W wielkiej światłości śpiewali i pomaszerowali w kierunku nieba. Byli to pierwsi chrześcijanie. W drugiej wizji, widziałem inną grupę osób ubranych w białe szaty z dużymi błyszczącymi różańcami w ręce. Wszyscy modlili się Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo . 
- To są ci, którym dałam pierwszy Różaniec. Tak, ja chcę was teraz wszystkich do modlitwy Różańcowej zaprosić.  
Bernardo następnie zobaczył trzecią grupę ubranych w brązowe szaty. To byli franciszkanie: 
- Zabrali Różaniec z rąk tych pierwszych. 
Bernardo: I ujrzałem czwartą bardzo dużą grupę ubranych w normalne ubrania, wszyscy mieli Różańce. Byli całkiem zwyczajni dopiero później zauważyłem że światło promieniowało z ich ciał. Po wizji Bernardo opowiedział o tym całym wydarzeniu księdzu i rozpowszechnił wszystkie te orędzia w swojej okolicy. 

Trzecie objawienie, 8 sierpnia 1980 roku: Jeden anioł ukazała się i Bernardo zapytał przez niektórych znajomych. Wszystkie wydarzenia miały miejsce, jak powiedział Anioł. 

Czwarte objawienie, 8 września 1980 roku: Matka Boska ukazała się Bernardo jako dziecko w wieku 6-7 lat. Bernardo zapytał, czy chce zbudować kościół ku jej czci. 
- Nie! Bóg chce, żebyście wy byli żywymi świątyniami. Miłujcie się wzajemnie. To sprawia przyjemność Bogu. Miłujcie się wzajemnie. Przebaczajcie sobie. Twórzcie pokój. Nie pytajcie tylko o pokój. Nie bierzcie nawet jednego centa na to działanie. Przestrzegajcie mocno Katechizmu. Krok po kroku wszystko zrozumiecie znaczenie katechizmu. Jako wspólnota rozważajcie błogosławieństwa z dala od zgiełku. Będę 13 października. 

Piąte i ostatnie objawienie: 13 października 1980 roku: Bernardo i około 50 zwolenników przyszli na miejsce objawienia. Modlili się na różańcu i śpiewali. Tym razem pojawiła się w roli Matki Bolesnej i zawołała: 
- Zasmuca mnie twardość ludzkich serc. Ale będziecie się modlić aby dokonały się zmiany. Odmawiajcie różaniec. Rozważajcie tajemnice. Słuchajcie Słowa Bożego, które mówi o nich. Miłujcie się wzajemnie. Twórzcie pokój. Wprowadźcie w życie Słowo Boże. Szukajcie sposobów, aby zadowolić Boga. Służcie bliźniemu, aby cieszył się w drodze. Pytacie mnie o nieistotne rzeczy. Zapytajcie o wiarę, by mieć siłę, by nosić swój krzyż. Cierpienia z tego świata nie można usunąć. To życie takie jest. Występują problemy z mężem, z żoną, z dziećmi, z braćmi i siostrami. Dyskutujcie i rozmawiajcie, a problemy będą rozwiązywane w pokoju. Odwracajcie się od przemocy. Nigdy nie uciekajcie się do niej. Módlcie się o wiarę, aby mieć cierpliwość. Teraz widzisz mnie ostatni raz. 
- Nie opuszczaj nas, Matko! Nie opuszczaj nas, Matko! Nie opuszczaj nas, Matko! 
- Ja jestem z wami, nawet jeśli mnie nie widzicie. Módlcie się, módlcie się, mój synu, za cały świat. Istnieje śmiertelne zagrożenie dla świata. Matka nigdy nie zapomni o swoich dzieciach. Jestem matką wszystkich grzeszników. Wołajcie do mnie tymi słowami: Najświętsza Dziewico, Ty jesteś moją Matką, Matką nas wszystkich, grzeszników.